Macie czasem problem z samo-tworzącym się bałaganem w Waszych domach? Jeśli macie dzieci to wiecie o czym mówię;) U mnie salon w ciągu kilku minut, z czystego i przyjemnego, zmienia się w bawialnię. Poduszki z kanap wędrują po pokoju, zmieniając się raz w domek, raz w kamienie nad rzeką, innym razem to leżanki do popołudniowej drzemki. Pół salonu przeznaczone jest na dziecięce zabawki i wiem, że tego nie zmienię. Nasze dzieci lubią z nami przebywać, a ich pokoje najczęściej stoją odłogiem. Nie wiem już kto lubi mieć kogo na oku, my ich, czy one nas;) Nie zamierzamy jednak na siłę ich wypychać do zabawy w swoich pokojach, kiedyś i tak do tego dorosną, a na drzwiach zawisną tabliczki ze znakiem ZAKAZ WSTĘPU... ;)
![]()
Zanim jednak tak się stanie, my rodzice - mamy problem. Jak poukrywać tą całą stertę zabawek, aby nie przytłaczała nas na co dzień? Do tej pory mieliśmy jeden kosz na zabawki "wielkogabarytowe" -duże klocki, piłki, samochody, lale itd. Planszówki mamy ukryte w dolnej części sekretarzyka, a książeczki dziecięce w skrzynkach pod stolikiem kawowym. Problemem jednak okazały się drobne klocki lego, które od jakiegoś czasu są nr. 1 w świecie zabawek naszych pociech. To również nr. 1 w kwestii najbardziej upierdliwych rzeczy do sprzątania. Do tej pory lego miało swoje miejsce w usztywnianym pudełku, ale nie mieściło wszystkich akcesoriów, w postaci plansz do układania. Do tego dochodził problem co zrobić z ułożonymi już samolotami, rakietami, domkami itd... Wyobraźcie sobie to spojrzenie błagających małych oczu, mówiące mamo/tato to dzieło też musi iść na "wystawę". A wystawa to nic innego jak pozostawienie owego dzieła dziecięcych rąk na stoliku kawowym najczęściej... Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że my też czasem z owego stolika chcemy skorzystać;)
I tak powstał pomysł - a od niego krótka droga do realizacji:) Pomysł na stoliko-skrzynkę na kółkach. Wielofunkcyjną w dodatku. Przez większość dnia to stolik pomocnik, przydatny idealnie do popołudniowej herbatki na fotelu przed kominkiem. A gdy tylko dzieciaki najdzie ochota na zabawę - w środku znajdą wszystkie części lego, poprzednie dzieła i dużo miejsca na inwencję twórczą.
Skrzynka, gdy tylko się pojawiła, zrobiła furorę. Skoro jest wielofunkcyjna - została przetestowana przez dzieciaki na wszelkie możliwe sposoby. Jeździły w niej, mościły sobie domek, stały, skakały, ciągnęły, nawet chowały się do środka. Test jakości przeszedł pomyślnie, skrzynia wytrzymała!
![]()
Jak wykonać drewnianą skrzynkę na kółkach?
Pewnie nie uwierzycie, ale do zrobienia tej skrzynki wykorzystałam drewniane odpadki, znalezione w garażu. Po ostatnich pracach nad stylizowaną komodą, zostało mi parę desek i listew w różnych grubościach. Posłużyły one do zrobienia korpusu, a dno zrobiłam z nieużywanej stolnicy:P Dokupiłam jedynie dwie półki sosnowe z drewna klejonego oraz zawiasy i kółka.
Potrzebujemy:
drewniane deski (niezbyt grube, bo skrzynia będzie ciężka)
kwadratowe lub prostokątne listewki
sklejkę
dwie półki do zrobienia klap
wkręty w kilku długościach
gwoździe i młotek
kółka meblowe 4 szt. (skrętne)
zawiasy 4 szt.
wyrzynarka PST 900 PEL
szlifierka rolkowa PPR 250 ES
akumulatorowa wiertarko-wkrętarka PSR 18 LI-2
ściski stolarskie
papier ścierny
Nie będę tu podawać wymiarów, ponieważ chciałabym pokazać wam ideę jak zrobić taką skrzynkę, a nie trzymać się przy tym konkretnych wymiarów co do milimetra;)
Na początek pocięłam moje deski na 8 części, tej samej długości. Stworzyły one boki skrzynki, która ma kształt kwadratu. Deski ułożyłam wstępnie "na zakładkę" co widać poniżej.
Następnie ucięłam prostokątną listewkę na 4 części, o długości krótszej niż wysokość ustawionych jedna na drugiej deseczek. Każdą listewkę przymocowałam dwoma wkrętami. Listewka umocowana jest o kilka cm wyżej niż podstawa skrzyni.
Ze starej stolnicy wycięłam wyrzynarką odmierzony wcześniej kwadrat (niestety jeden bok wyszedł mi krótszy, bo stolnica była za mała;)). Włożyłam sklejkę od spodu i przybiłam gwoździkami do listewek. Następnie wzmocniłam konstrukcję wkręcając w rogi długie wkręty, łączące deski ze sobą.
Gdy dół był gotowy przymierzyłam górną warstwę desek i każdą przymocowałam wkrętami od środka.
Połączyłam od zewnątrz górne deski i zabrałam się za wymierzanie klapy z półek. W tym celu umieściłam półki na skrzyni i odrysowałam ołówkiem jej kształt. Najlepiej takie klapy wyciąć z lekkim zapasem (kilka mm wystarczy), aby podczas montowania zawiasów móc je jeszcze ewentualnie dociąć. Na jednym boku zrobiłam wycięcie tworzące uchwyt.
Zawiasy chciałam, aby były schowane. Inaczej klapy odstawałyby znacznie od górnej krawędzi skrzynki. Aby tak nie było, podcięłam deski na wymiar zawiasów, potem okazało się, że muszę wycięcie jeszcze pogłębić i zrobiłam je lekko opadające do środka. Dzięki temu po zamknięciu klap zawiasy ładnie się chowają, a główki wkrętów nie zahaczają o siebie.
Zawiasy przykręcałam długimi i krótkimi wkrętami. Długie od strony ścianek skrzynki, krótkie na klapy. Jeśli nie wiecie jakich wkrętów użyć, zawsze przymierzcie je do desek, patrząc czy nie przebiją drewna na wylot. Dobrej długości wkręt będzie miał 3/4 długości skręcanych ze sobą elementów.
Na koniec odwróciłam skrzynkę, przymocowałam dwie wzmacniające konstrukcję listwy (montowane na wkręty od zewnętrznej krawędzi skrzyni) oraz przykręciłam obrotowe kółka.
Na koniec przybiłam gwoździkami od wywnętrz dodatkowe listewki, które zamaskowały mi luki stworzone po bokach dna. Dzięki temu dno skrzynki jest płaskie i bez zakamarków.
Pamiętajcie, aby przed przykręceniem każdego elementu oszlifować go z każdej strony. Unikniecie długiego szlifowania w trudno dostępnych miejscach i będzie mniej pracy na koniec;) Skrzynkę oszlifowałam na koniec z zewnątrz drobnym papierem ściernym, poprawiłam zaokrąglone boki i odkurzyłam pył. I gotowe:)
Mam nadzieję, że to DIY zainspiruje Was do samodzielnego wykonywania drobnych domowych mebli:) Bez dobrych narzędzi się jednak nie obejdzie. Jak już zdążyliście zauważyć to nie jest moja pierwsza przygoda z narzędziami Bosch. W trakcie współpracy z firmą Bosch oraz blogiem
wkreceniwdom.com.pl zrobiłam również metamorfozę
starych desek kuchennych oraz totalnie odmieniłam brzydkie szafki nocne na
stylizowaną komodę. Nie będzie więc zupełnym zaskoczeniem jeśli napiszę, że to była czysta przyjemność!
I na koniec mam dla Was mały konkurs:)))
Warunki uczestnictwa:
1. Zgłoś chęć udziału w konkursie, zostawiając komentarz pod tym postem.
W komentarzu odpowiedzcie na pytanie co byście wykonali z kilku starych desek i nieużywanej stolnicy zakamuflowanych w garażu? Macie pomysł???
Do "dyspozycji" macie wszystkie elementy, które wykorzystałam do zrobienia skrzyni. Jestem ciekawa, co mogłoby z nich innego powstać;)))
2. Udostępnij podlinkowane zdjęcie z informacją o zabawie na swoim blogu/ Facebooku.
3. Jeśli jeszcze nie jesteś, zostań obserwatorem bloga.
Pamiętaj, żeby udostępnić informację o zabawie na swoim profilu:)
5. Osoby anonimowe proszę o pozostawienie adresu email.
Do wygrania są 3 torby - niespodzianki oraz Glue pen (1szt.) ufundowane przez markę Bosch!
Zabawa potrwa do północy 30 listopada 2015.
Po tym czasie wyłonię trzech zwycięzców. Liczę na Waszą kreatywność i wierzę, że wymyślicie ciekawe konstrukcje. Sama miałam już parę pomysłów na wykorzystanie tych resztek, zawsze jest fajnie zrobić coś z niczego!
Ps. Na razie skrzynkę zostawiłam w stanie surowym, w planach mam jej malowanie, ale szukam jeszcze inspiracji na jaki kolor. Teraz nabiera charakteru, bowiem moje dzieci fundują jej "naturalne" postarzanie;)
I jak Wam się podoba?
Pozdrawiam
Magda